Projekt Bikini Fitness – o co w ogóle chodzi?
Projekt Bikini Fitness. To było pierwsze, co przyszło mi do głowy – proste do zapamiętania hasło, ujmujące w trzech słowach to, na czym miało polegać moje nowe wyzwanie. Pomyślałam, że fajnie byłoby mieć swój własny hashtag i im częściej miałam przed oczami wyobraźni #ProjektBikiniFitness, tym bardziej podobał mi się ten pomysł. Najpierw wystukałam go w polu „szukaj” na instagramie. Ani jednego posta – bingo, a więc jest mój!
W całym przedsięwzięciu od samego początku miał mnie wspierać mój tata – Piotr Szymiec, były czołowy kulturysta i reprezentant Polski Strong Man. O pomoc w przygotowaniach do zawodów zwróciliśmy się do Tomka Lecha „Papaja”, który wraz z tatą startował w zawodach siłaczy, a później przerzucił się na kulturystykę, zdobywając tytuł Mistrza Polski i v-ce Mistrza Europy.
Zapowiedź projektu na moim kanale na YouTube:
Spotkaliśmy się z Tomkiem 11 stycznia 2015 roku w naszym domu, gdzie zrobiliśmy hardcorowy trening nóg na siłowni (nie było ŻADNEJ taryfy ulgowej!) i zjedliśmy wspólną kolację (miałam wówczas swój ostatni cheat meal przed rozpoczęciem przygotowań do zawodów ;)). Wcześniej trochę z tym wszystkim zwlekałam, ponieważ jakoś ciężko mi było myśleć o kolejnej diecie w trakcie podróży po Europie, Świąt Bożego Narodzenia czy Sylwestra. Ostatecznie jednak 12 stycznia 2015 roku zabrałam się za spełnianie swojego kolejnego marzenia!
Tomasz Lech „Papaj” & Fit Ania – zobaczcie nasz wspólny trening nóg na YouTube:
Inspiracja…
Co mnie zainspirowało, aby rozpocząć swój własny Projekt Bikini Fitness? Na samym początku chyba FIBO 2014 w Kolonii i wywiady, które przeprowadzałam z gwiazdami kulturystyki i fitness. Później jeszcze większą zajawkę załapałam na kwietniowych Mistrzostwach Polski w Kielcach, gdzie tym razem miałam okazję wypytać przed kamerą polskich sportowców – zawodniczki i zawodników kategorii bikini fitness, fitness sylwetkowego, męskiej sylwetki oraz kulturystyki – o przeróżne tajniki tych dyscyplin sportowych…
Jednocześnie wraz z tatą i moim chłopakiem Tomkiem przygotowywaliśmy dla Papaja materiał filmowy z jego startu w Mistrzostwach Polski. Mogłam więc pokręcić się po backstage’u i zobaczyć, jak to wszystko wygląda „od kuchni”. Widziałam łzy rozpaczy i radości, przyjaźń i rywalizację, przesycony emocjami doping – sami mocno przeżywaliśmy występ Tomka na scenie i wspieraliśmy go z całych sił, a z jego wygranej cieszyliśmy się jak małe dzieci! :)
Szczególnie utkwił mi w pamięci taki obrazek: jedna z dziewczyn, zawodniczka bikini fitness – z piękną opalenizną i wspaniałym scenicznym makijażem oraz biżuterią, w połyskującym w świetle stroju wysadzanym kryształkami – dosłownie zbiega ze sceny, wpada w ramiona bliskiej osoby, a pierwszym słowem, które wykrzykuje z nieukrywaną radością w głosie jest „JEDZENIEEEE!”… ;) Dla postronnego obserwatora może się to wydawać śmieszne, ale tak naprawdę dieta jest najtrudniejszym elementem takich przygotowań. W końcu mówi się, że gdyby to było łatwe, wówczas robiliby to wszyscy…
Właściwie mogę powiedzieć, że historia zatoczyła koło – kiedyś mój tata brał udział w zawodach jako czołowy polski kulturysta, a ja jeździłam z nim na zawody i przeżywałam każdy jego start – pewnego razu, niezadowolona z werdyktu, krzyknęłam nawet na całą salę „sędzia kalosz”… Przecież tata zawsze był dla mnie NAJLEPSZY! ;) Gdy realizowałam Projekt Bikini Fitness, czasem aż trudno mi było uwierzyć, że teraz nadeszła pora, aby to on dopingował mnie podczas moich przygotowań do wyjścia na scenę!
A co dalej?
Moim założeniem jest zdrowy styl życia (co przez to rozumiem? – zdrowe nawyki żywieniowe na co dzień – NIE DIETA! – z małymi odstępstwami, tzw. cheat meals czy cheat days raz na jakiś czas i oczywiście regularna, a nie okazjonalna aktywność fizyczna – siłownia, bieganie, pole dance, snowboarding i kitesurfing) oraz, co się z tym wiąże – szczupła i wysportowana sylwetka na CAŁE ŻYCIE, a nie wyłącznie na zawody. Wyjście na scenę w kategorii bikini fitness potraktowałam jako wspaniałą przygodę i swego rodzaju test – chciałam sprawdzić, czy po raz kolejny uda mi się zrealizować wyznaczony cel. Kosztowało mnie to wiele wysiłku i wyrzeczeń, ale na końcu stwierdziłam, że warto było! Teraz, gdy jest już po wszystkim, chcę korzystać z życia, podróżować i po prostu być szczęśliwa! Nie wykluczam jednak wzięcia udziału w kolejnych zawodach w niedalekiej przyszłości… ;)
Robię to przede wszystkim dla siebie, ale również i dla Was – chcę motywować i pokazać, że niemożliwe nie istnieje. Skoro mi się udało – teraz kolej na Ciebie! Po prostu uwierz w siebie, skup się na celu i go realizuj! :)
To jeszcze nie koniec – w kolejnych wpisach będę opisywać po kolei wszystkie tygodnie mojej redukcji, pokazywać zdjęcia z mojej przemiany, materiały z moich startów w zawodach i dzielić się z Wami przepisami – na redukcję i nie tylko… ;) Zapraszam do czytania i komentowania! ♥
szacunek :) czekamy na dalsze wpisy :)
Dzięki! :) już wracam do blogowania – będę opisywać wszystko tydzień po tygodniu! :)
Super. Czekam na więcej xx
Dzięki! ;) Już ruszyłam z kolejnymi wpisami, zaczynam opisywać kolejne tygodnie przygotowań! :)
Uwielbiam Cie i sledzilam cala redukcje i starty!!! Jeszcze raz gratulacje :*
Dziękuję Kochana! :* :*
Droga Aniu! Wielkie Gratulacje dla Ciebie. Zaczelam Cie obserwowac wlasnie odkad zobaczylam, ze bierzesz udzial w bikini fitness. Wczesniej wpadlam juz na Twoj profil, ale zainteresowal mnie dopiero w tamtym momencie. Nie wierzylam w styczniu patrzec na Twoje zdjecia, ze mozna dojsc do sylwetki fitness w tak krotkim czasie I mnie to mega zainteresowalo. Sama zaczelam zmieniac swoj tryb zycia prawie rok temu I roznica jest ogromna! Uwielbiam to I lepiej sie czuje, poza Tym Nie traktuje tego jako wysilek, przymus.. Jest to dla mnie przyjemnosc. Nie marze o zawodach bikini fitness, ale chcialabym osiagnac zblizona sylwetke. Juz jest nawet niezle, ale jedyne co mnie martwi to niezbyt jedrna skora, szczegolnie na brzuchu(-12cm). Czy Ty Nie mialas takich problemow? Moze moglabys napisac jakis post jak za dbac o skore, a Moze dziewczyny czytajace by cos poradzily, bylabym bardzo wdzieczna. Czekam z niecierpliwoscia na kolejne Twoje wpisy na temat bikini fitness oraz te dotyczace diety. Pozdrawiam Cie serdecznie, wspaniala z Ciebie babka. Powodzenia!
Bardzo dziękuję za mnóstwo pozytywnych słów! ;) Szczerze mówiąc, z jędrnością nie miałam problemu. Dobrym produktem wspomagającym jędrność skóry jest CLA – wiele kobiet go stosuje i sobie chwali, sama też kiedyś stosowałam :) Warto również nie skupiać się jedynie na utracie wagi i ćwiczeniach aerobowych. Wiele dziewczyn tego się obawia, ale tak naprawdę chcąc osiągnąć wymarzoną sylwetkę, powinny ćwiczyć na siłowni z obciążeniem – większa masa mięśniowa sprawi, że skóra stanie się bardziej „napięta”. :) Na zmiany potrzeba czasu – u mnie redukcja nastąpiła dość szybko, ale od wielu lat już jestem aktywna fizycznie, więc pod warstwą tłuszczu skrywały się, jak się okazało – całkiem nieźle zarysowane mięśnie… ;) Życzę wytrwałości i pozdrawiam serdecznie!
Zdecydowanie moja najwieksza motywacja uwielbiam Cie <3 sama walcze wiec z niecierpliwoscia czekam na kolejne posty
Bardzo dziękuję za miłe słowa! <3 Kolejne wpisy już się tworzą - oficjalnie wracam do blogowania! :) Powodzenia i wytrwałości w Twojej walce - na pewno dasz radę!! ;)
Droga Aniu, zaczęłam obserwować Twój profil na fb, instagramie oraz Twój blog od chwili, w której mój chłopak pokazał mi Twój filmik na yt, gdzie pokazujesz jakie zmiany zaszły w Twoim życiu, jak zmieniło się Twoje ciało i w nagrodę jesz czekoladę :) Zainspirowałaś mnie do zmian, zmian na lepsze. Zdrowe nawyki żywieniowe i ćwiczenia stały się nieodłącznym elementem mojego życia. Dziękuję i gratuluję sukcesów na scenie bikini fitness:) Pozdrawiam !
Hej, dziękuję Ci za tak miłe słowa! <3 To, że mogę inspirować i motywować do działania - jest dla mnie również wielkim sukcesem i nagrodą za to, co robię. Bardzo się cieszę, że napisałaś! Pozdrawiam serdecznie! :)